Jacko – drugie podejście…

15 września 2014

W telegraficznym skrócie…

… to, co się wydarzyło w moim życiu od czasu ostatniego w miarę konkretnego wpisu. Nie będzie to nic zbytnio ambitnego, po prostu trochę (a nawet dość sporo) zdjęć.

Enjoy! 😉

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

No i tyle.

Czyli wróciłem. Po prostu. Po dłuuuuugiej przerwie. ZBYT długiej! Postaram się teraz publikować częściej. Mam nadzieję, że się uda.

12 lutego 2012

Pewnie to już teraz tak będzie, że…

…tak właśnie będą wyglądały moje wpisy na blogu. Raczej będą one miały formę dobrze Wam wszystkim znanych „przeglągów tygodnia”. Jakoś tak ostatnio wychodzi, że nie mam czasu (i generalnie chyba nawet chęci…) na jakieś „ambitniejsze” wpisy, czy coś. Pewnie jest to związane głównie z tym, że moja sytuacja życiowa się ostatnio dość znacząco zmieniła. Trwają przygotowania do ślubu, w pracy mam zamieszanie z powodu przenosin na nowe miejsce itd…

Tak więc NIE obiecuję, że w najbliższym czasie cokolwiek się na blogu zmieni na lepsze. Na razie mam czas wypełniony ważniejszymi sprawami, niż blogowanie.

Mimo wszystko zapraszam na mój dzisiejszy wpis/przegląd.

Sobota, 31 grudzień 2011 – z Anią za sklepu wracaliśmy.

Czwartek, 5 styczeń 2012 – jeszcze śniegu nie było.

Niedziela, 8 styczeń 2012 – krzywy domek w Sopocie. I nawet mi żaden „ludź” nie wszedł w kadr… 😉

Środa, 11 styczeń 2012 – kolejne puzzle ułożyłem.

Niedziela, 15 styczeń 2012 – Ania miała chęć na lodowisko się wybrać. Ja jednak zdecydowałem się pozostać w roli obserwatora… 😉

Poniedziałek, 23 styczeń 2012 – musiałem do Urzędu Skarbowego pojechać. Korzystając z okazji, odwiedziłem okolice stadionu.

Poniedziałek, 30 styczeń 2012 – w pracy. Tak było zimno, że praktycznie cały dzień spędziliśmy przy ognisku.

Poniedziałek, 6 luty 2012 – telefon do klasztoru… 😉

Sobota, 11 luty 2012 – Traugutta 29. Sparing Lechii z Zawiszą Bydgoszcz. Wynik – 1:0. „Strzelcem” bramki – Tomasz Dawidowski.

No i tyle. Jak to się mówi? TO THE NEXT… 😉

31 grudnia 2011

Z uwagi na to, że…

… dziś jest 31 grudnia, czyli moje urodziny, postanowiłem zrobić prezent… mojej Ani, która już od bardzo dawna prosiła mnie, bym zrobił o niej wpis. Jak zwykle nie będę się zbytnio rozpisywał, tylko ograniczę się do wstawienia zdjęć mojej przyszłej żony. Tak tak, panowie i panie, to szczera prawda – 1 maja 2012 (Ania ma wtedy urodziny) bierzemy ślub. Ale nie o tym miał być ten wpis. Dzisiaj bohaterką jest moja Ania. Tak więc do dzieła!

13 luty 2011 – na spacerze w jakimś lesie byliśmy.

22 maj 2011 – Ania coś tam „klepie” na laptopie… 😉

26 czerwiec 2011 – znów na spacerze. Tym razem w Nowym Porcie.

4 sierpień 2011 – Kowno, parking przed zamkiem.

5 sierpień 2011 – Wilno, przed „naszym” hotelem.

Kilka zdjęć z 6 sierpnia 2011 – widok na Wilno z Góry Trzykrzyskiej.

Wilno, przy Ostrej Bramie – Победа x2… 😉

Troki – przy zamku.

Nad jeziorem w Trokach.

24 wrzesień 2011 – krótka wycieczka rowerowa.

13 październik 2011 – dobre winko nie jest złe… 😉

18 październik 2011 – z wizytą u mojej chrześniaczki Karolinki.

30 październik 2011 – UWAGA!!! Ona ma granat!!! 😉

6 listopad 2011 – Ania i jej brat Piotr.

26 listopad 2011 – na Nabrzeżu Żiółkowskiego w Nowym Porcie.

5 grudzień 2011 – ciastka z kremem też bardzo lubi… 😉

I ostatnie – 28 grudzień 2011 – na jeszcze nie do końca otwartej pieszo-rowerowej kładce nad Obwodnicą Trójmiejską.

No i to by było na tyle. Nie wiem, kiedy pojawi się następny wpis.

A na Nowy Rok życzę Wam wszystkim tego, co najlepsze. Jak ja to mówię – żeby ten nadchodzący rok przynajmniej nie był gorszy od tego mijającego.

2 listopada 2011

No to chyba czas najwyższy…

… by coś napisać w końcu. A w zasadzie, to nie napisać, ale kilka (lub nawet więcej…) zdjęć wstawić. Będą to zdjęcia, które po krótce „obrazują” to, co się ze mną „działo” przez ostatnie 2 miesiące. Bo – jak wiadomo – wrzesień i październik, to jest okres, gdy praktycznie na nic nie mam czasu (bo prawie cały mój czas pochłaniają obowiązki zawodowe).

Oto te zdjęcia (z krótkimi opisami). Enjoy!

Poniedziałek, 29 sierpień 2011 – W pracy. Drewno na opał.

Wtorek, 30 sierpień 2011 – Na Karczemkach budują Dom Starców.

Środa, 31 sierpień 2011 – Kupa gruzu na Cmentarzu Łostowickim. Na tabliczce napis „ZAKAZ WYSYPYWANIA GRUZU – POD KARĄ ADMINISTRACYJNĄ!”.

Piątek, 2 wrzesień 2011 – Nowy Port. Jakieś elementy statku przewożą.

Czwartek, 8 wrzesień 2011 – W pracy. Jakiś tam napis po łacinie. 😉

Sobota, 10 wrzesień 2011 – Nowy Port. Mecz Portowiec Gdańsk – EPT Grabiny Zameczek. Wynik – 2:0.

Wtorek, 13 wrzesień 2011 – Brat mi kupił takie małe „urządzenie” USB.

Niedziela, 18 wrzesień 2011 – Karczemki. Tutaj teraz mieszkam.

Piątek, 23 wrzesień 2011 – Takie tam na przystanku w Gdańsku. 😉

Sobota, 24 wrzesień 2011 – W autobusie na Karczemki. Jakoś tak pusto… 😉

Niedziela, 25 wrzesień 2011 – Latarnia w Rozewiu (moja Ania mnie zabrała).

Środa, 28 wrzesień 2011 – Skrzyżowanie Łostowicka-Kartuska-Nowolipie w budowie.

Czwartek, 29 wrzesień 2011 – Znajomi piwko z Oktoberfestu przywieźli.

Sobota, 1 październik 2011 – Nowa ścieżka rowerowa w Nowym Porcie. Niby pomysł dobry, ale – jak mi się udało zauważyć – więcej na niej pieszych niż rowerzystów…

Niedziela, 2 październik 2011 – Nowy Port. Nowe przejście dla pieszych na ulicy Władysława IV.

Niedziela, 9 październik 2011 – Zawsze, jak na wybory szedłem, to ta furtka była otwarta. Tym razem niestety trzeba było iść do głównego wejścia. 😦

Poniedziałek, 10 październik 2011 – W pracy. Inauguracja sezonu grzewczego. 😉

Czwartek, 13 październik 2011 – Kolejne puzzle ułożyłem. Dostałem (to znaczy pożyczyłem…) je od znajomych w niedzielę.

Sobota, 15 październik 2011 – Moje ulubione miejsce nad Kanałem Portowym.

Wtorek, 18 październik 2011 – Cmentarz Łostowicki. Stairway to heaven… 😉

Sobota, 22 październik 2011 – Mecz Lechia Gdańsk – Amica Wronki 😉 . W 25.minucie włączyły się zraszacze murawy.

Niedziela, 23 październik 2011 – Zmęczony Ares.

Piątek, 28 październik 2011 – Karolinka śpi…

Niedziela, 30 październik 2011 – Gdańsk, ul.Długa. Widok na ratusz.

Poniedziałek, 31 październik 2011 – Informacja w toalecie w oddziale Urzędu Miejskiego przy Partyzantów 74.

No i to tyle, jeśli chodzi o to, co „się ze mną działo” przez ostatnie 2 miesiące. Teraz mam chwilę (około tygodnia) przerwy a potem znów do pracy. Co prawda nie będzie aż takiego wariactwa, jak do końca października, ale jednak trzeba jeszcze trochę (a ściślej – do czasu, gdy pierwsze śniegi spadną…) popracować. A potem zima, święta, nowy rok, przedwiośnie i… znów do pracy. Takie życie… Jak to kolega Marek mówi: „TRUDNO, CO ZROBIĆ…?” 😉

3 września 2011

Jeszcze całkiem niedawno…

Filed under: Fotki,Gdańsk,Karczemki,Myślę, że...,Nowy Port — Jacko @ 8:06

…podczas jedzenia śniadania, taki miałem widok z okna.

Teraz mam trochę (?) inny.

I wiecie co? Dobrze mi tam, gdzie teraz mieszkam.

Oczywiście mój kochany Nowy Port na zawsze pozostanie w moim sercu.

Następna strona »

Blog na WordPress.com.